Dziś królem posta jest makaron cytrynowy. Ma cudowny cytrynowy posmak, żółty kolor, który wzmocniłam kurkumą. Do wzbogacenia jajecznego smaku dodałam czarnej soli.
Sól czarna jest to specjalny rodzaj soli bogatej w minerały: wapnia, potasu,
magnezu, sodu, jodu, żelaza. Jest to sól kamienna pochodzenia
wulkanicznego, koloru różowo-szarego i ma charakterystyczny siarkowy
posmak (smak ugotowanego jajka). Makaron cytrynowy jak dla mnie idealnie nadaję się do ryb, podkreśla ich smak. Tworzenie samemu makaronu - bezcenne :)
SKŁADNIKI: przepis autorski
- semolina 300 g
- jajka 3 szt
- oliwa 1 łyżkę
- sól czarna 1 płaską łyżeczkę (można zastąpić morską)
- kurkuma 1 płaską łyżeczkę
- skórka z cytryny (starłam 2,5 cytryny)
SPOSÓB WYKONANIA :
- odmierzona semolinę wsypuję do miski dodaję sól i kurkumę, mieszam, rozcieram ze sobą
- dodaję startą skórkę z cytryny ( pamiętajmy aby dobrze umyć i sparzyć cytrynę) mieszam
- dodaję oliwę i po jednym jajku (jajko dobrze jeżeli ma temperaturę pokojową) mieszam na początku łyżką a potem wyrabiam ręcznie do uzyskania jednolitej masy
- kulę owijam folią spożywczą i odstawiam na 30 minut, aby sobie odpoczęło
- po tym czasie odcinam kawałek ciasta, spłaszczę i zaczynam przepuszczać przez maszynkę do makaronu, zaczynam od pozycji
"0"
- przewałkuję składam na pół i ponownie przewałkuję, jeżeli ciasto się jeszcze klei posypuję odrobiną semoliny, czynność tą powtarzam ok 5 razy
- gdy ciasto zaczyna być sprężyste przestawiam na
"1" i już przez składania na pół wałkuję ok 3-4 razy
- i tak do pozycji
"4" (jakie ma być cienkie ciasto zależy to od naszych upodobań)
- za każdym wałkowaniem ciasto staję się coraz dłuższe i bardziej sprężyste, jak jest za długie można podzielić sobie na mniejsze części
- rozwałkowane ciasto układam na stolnicy i pozostawiam
na ok 15 minut, aby sobie podeschło, nie będą nam się kleiły wtedy paski makaronu
- po tym czasie ustawiam maszynkę na dany rozmiar do cięcia makaronu i tnę makaron na paski, nitki w zależności co chcę, pozostawiam do wyschnięcia dodatkowo posypuję semoliną, aby zmniejszyć posklejanie makaronu.
- i tak postępuję z każdym kawałkiem ciasta
Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami maszynki do makaronu to ciasto cienko rozwałkujemy posypując semoliną , posypujemy w środek semolinę składamy w rulon i tniemy na paski jakie nam są potrzebne.
Tworząc samemu makaron mamy tą szansę, aby smak budować od początku wedle naszych kubków smakowych. Trzymając się zasady, że na każde 100 gram semoliny(mąki) dodajemy 1 jajko a reszta zależy już od nas :) Nie trzeba wspominać, że nie mamy tu chemii i mamy prawdziwe jajko a nie imitacja jajka w proszku z całą listą niepotrzebnych składników.
Wysuszony makaron trzymamy w suchym zamkniętym słoiku, ja trzymam nawet kilka tygodni i nic się nie dzieję. Jeżeli chce od razu wykorzystać to chowam w lodówce po czym gotuję zaledwie 3 minuty :)