Strony

piątek, 22 listopada 2013

Panpepato z Margot bakalie plus walka z własną wolą :)

Kilka dni na blogu który uwielbiam za swoją tajemniczość, słowa, przepisy a mówię o Kucharnia natknęłam się na tajemnicze "Panpepato z Margot" co mnie mocno zaintrygowało a zwłaszcza, że za dobrodziejstwem po upieczeniu trzeba jeszcze czekać 2 -3 tygodnie. Czy ja wytrzymam .... zobaczymy. Za pewne będę czuła się jak dziecko widząc prezent ale nie mogąc  go otworzyć, to się nazywa ćwiczenie silnej woli:)
A oto :

Panpepato z Margot połączenie bukietu bakali z karmelem oraz kopytem pieprzu:) połączenie jedyne w swoim rodzaju.





Przepis w całości cytuję za Kucharnia
SKŁADNIKI:

- 200 g orzechów (u mnie laskowe i migdały)
-  200 g suszonych lub kandyzowanych owoców (morele, żurawiny, figi, suszone śliwki)
- 100 g kandyzowanych skórek owocowych
- 1/2 szkl. cukru
- 1/2 szkl. miodu
- 1/2 szkl. mąki
- 2-3 łyżki kakao + 1 łyżka do oprószenia ciasta
- 30 ziaren pieprzu
- 10 goździków
- 5 strączków kardamonu
- 1/2 łyżeczki ziaren kolendry
- 1/3 łyżeczki mielonego cynamonu
- odrobinę startej gałki muszkatołowej
-  orzechy obrać z łupek, z grubsza posiekać, posiekać też skórki i owoce (nie za drobno). Do owoców i orzechów dodać mąkę, kakao i przyprawy utarte w moździerzu (zostawić z pół łyżeczki przyprawy do posypania). Miód podgrzać z cukrem ( do rozpuszczenia cukru), dodać do bakalii, dobrze wymieszać, wyłożyć nie za grubą warstwą do tortownicy, piec ok. 25-30 min. w 180 C.  
- trzeba pilnować czasu, aby nie przepiec ciasta będzie wtedy za suche ja piekłam 23 minuty
- po upieczeniu wystudzić, posypać resztą przypraw i kakao 

- teraz najlepsze :) kto wytrzyma ten czeka 2- 3 tygodnie, aby smaki się przegryzły i nugat trochę zmiękł

-
- przyznaję się nie wytrzymałam i zjadłam kawałeczek smak hmmm .. przy pierwszym kęsie czuje się smak bakali z aromatem przypraw korzennych a po chwili wybuch pieprzu który cudownie współgra z resztą ... a ciekawe co będzie po 3 tygodniach 
 Na dniach zabieram się za kolejna porcję tym razem na prezenty gwiazdkowe, jest jeszcze trochę czasu więc do dzieła. Zaskoczcie wszystkich w tym roku odmianą prezentu.. 


Panpepato do zobaczenia za 3 tygodnie :)

2 komentarze:

  1. Hihihi, ale Margot to nie miejsce pochodzenia panpepato, tylko razem z którą Anna-Maria piekła! Przeurocza pomyłka :))))) Tak czy inaczej - wyszło Ci pięknie :) ja będę robić niedługo, to nic że już po świętach - mam przeczucie że zima jeszcze nadejdzie....

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz zostałam wprowadzona w błąd ale nie ważne ... liczy się smak i jest wart zrobienia:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń